Archiwum 08 marca 2010


mar 08 2010 You'd better find somebody to love.
Komentarze (0)

Mówią znalezione nie kradzione? W sumie może i prawda z etycznego punktu widzenia. Ale jak wiesz czyje i nie oddasz. Kradzież. Ja w sumie nie szukałam a znalazłam. Nie ukradłam. Jestem z tego powodu cholernie szczęśliwa.

Rozmyślania ubrane w ogromną, nie swoją, bluzę, herbata i paluszki. Jedziemy siostro. Zeszyt z potencjałem otworzony. Coś nie coś już umiemy. Myśli wolny sznur puszczony w ogromną przepaść wyobraźni i wspomnień. Pies leży brzuchem do góry na moim łóżku. Ten to ma dobrze.  Ale z drugiej strony? Co takie zwierzątko ma z życia? Jedzenie, spacery, zabawy z panem, miłość. Aż czy tylko? Niektórzy mają takie psie życie. Ustalony schemat. Wstać. Siusiu. Jeść. Spać/Praca. Siusiu. Jeść. Spać. Ale nie o to w naszej egzystencji chodzi. Bo przecież po to mamy tych zwojów mózgowych więcej żeby korzystać. Nie każdemu jest to pisane najwyraźniej. Trudności jakie ludziom sprawiają najprostsze czynności, gesty, są przerażające. Tak samo jak poziom nijakich osobników. Bo czy "przepraszam to raczej moje miejsce" nie brzmi ładniej niż "Ku*wa spie*dalaj to moje miejsce!" nie wspomnę o tym, że słowa kierowane były do dziewczyny. Może i jestem staroświecka. Może i gdzieś tam daleko zostałam i nie potrafię nadążyć ale w głowie mi się nie mieści brak szacunku dla kobiet przede wszystkim, nieszanowanie własnego ciała i dobytku. O miłości nie wspomnę, zabawy ludźmi to samo. Kultura. A co to? Wszystko co robimy róbmy z klasą i dystansem bo przecież po co być jednym z miliona w tej bezkształtnej szarej masie, która nawet poprawnie wysłowić się nie potrafi? Boli mnie, że jednostki trzymające jakiś poziom, indywidua są niszczone przez ogrom ludzkiej głupoty i ignorancji. A tak nie powinno być. To oni mają być przykładem. Czasem myślę, że gdyby nie media, natłok informacji, kultur wszystkiego to nadal intymność byłaby czymś bardzo ważnym, osobistym, a nie co na drugim plakacie panna odsłaniająca swój biust a film bez co najmniej podtekstów seksualnych spalony. To kiedyś było nasza, osobista sfera. Wkroczenie w tą część naszego jestestwa było ogromnie bolesne, a teraz to sami pokazujemy, sprzedajemy i nawet cieszymy się z tego! Patrzcie patrzcie! Goła baba! Czemu nie goły facet? Wszakże jest równouprawnienie tak? Ktoś czerwieniący się przy rozmowie o seksie jest kimś dziwnym, Czemu? Chciałabym wiedzieć. Naprawde wiele rzeczy chciałabym wiedzieć ale nie mogę. A szkoda.

regulankaa